To była akcja a'la Zofia Rydet;) Kiedy Zofia fotografowała polską wieś ("Zapis socjologiczny") mówiła, że robi zdjęcia dla papieża. Kiedy ja wchodziłam na ten dach mówiłam, że chcę sfotografować procesję z góry...Nie wiem czemu, ale miałam w tamtym momencie myśl, że mechanizm przekonywania podobny no i że musi się udać!
Nic tu nie było pewne (procesja ma przejść za 15 minut, klatka zamknięta, sam właz umieszczony w bliskim sąsiedztwie trzech mieszkań, policjanci wstrzymują ruch, ja biegam po dachu w czerwonej kurtce a na ulicy trochę więcej ludzi niż zwykle), wiadomo było tylko to, że właz na dach nie ma kłódki a sprawdziłam to kilka dni wstecz. Udało się! Ale bez pomocy "ochroniarzy" by się nie udało - właz był meeeega ciężki :D
|
a na rogu policja, ale jestem tak mała i szybka, że mnie nie widać;) |
|
lubię Corpus Christi, lubię dywany kwiatowe na ulicach i zapach deszczu przeważnie |
|
sprawdzam przyczepność stopami |
|
uwielbiam tą różnorodność, a z tej perspektywy wygląda niesamowicie |
|
słynny właz |
Behind the scenes: by Mały Książę
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz