Dach na Głowackiego, czyli jak wchodzi się z Bali po drabinie pochodzącej ze zbiorów sztuki na Wawelu, niekoniecznie będąc na Bali;)
|
Ilo i Franio - Powitanie deszczu |
|
najwyżej na dachu |
A pomagali:
|
Marecki, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych :D |
|
taka fajna drabina, a nie chciała przejść przez klatkę (!) |
|
trzeba było pojechać do sklepu po linę |
|
oraz zrobić instalację |
|
tudzież ściemnić ochroniarzowi, że drabina będzie służyć jako instalacja/parapet pod doniczki :D |
|
a potem nie zrzucić drabiny na Vespę i innych |
|
@Marysia |
|
jak już wspomniałam drabina nie byle jaka |
|
tadam! |
|
przed wyjściem na dach z 3 parasolkami trzeba pomyśleć o patencie
|
|
Marecki z różową parasolką - tylko na dachu! |
|
Dwa kopczyki |
Backstage by @Marek Radoszyn Marecki!
|
uwielbiam to zdjęcie |
ciekawy blog i świetne posty <3
OdpowiedzUsuńagrestaco6.blogspot.com